Uczestnicy: Bolo, Misiu, Tajemnik
Trasa: Koninki - Tobołów - Obidowiec - Turbacz (nocleg) - Obidowiec - Stare Wierchy - Tobołów - Koninki.
Ok. 11 p.m. (p.m. - перед миднайтом) jesteśmy w Koninkach w ośrodku "Ostoja". Podjeżdżamy alejką spacerową (wg recepcjonistki nikt jeszcze na to nie wpadł) pod domek A/5 z kluczem w drzwiach. W środku miłe wyposażenie z lat 70-tych, oraz wiśnióweczka. Rankiem opuszczamy Ostoję. Zabytkowym krzesełkiem dostajemy się na Tobołów (966m). Jest 10 p.m. (p.m. - после миднайта). Na górze mgła. Trzy kwadranse później jesteśmy na polanie Suhora pod spiętrzeniem Obidowca, przechodząc przez szczyt Tobołowa (994 m) i trawersując szczyt Suhory (1000m). Zakładamy foki, gdyż podejście pod Obidowiec ma nachylenie 22st. Godzinę drogi od Obidowca, na polanie Rozdziele składamy vaterkę pod wielkim smrekiem. Po chwili z mgły wyłania się tajemnicza postać, a zaraz potem wesoły Pracownik Wojska trzymający w jednym ręku puszkę piwa, a w drugiej dziewczynę. Częstujemy ich czym chata bogata. Wojskowy wkrótce odchodzi, my jescze gotujemy zupę. Do schroniska dochodzimy przez szczyt Turbacza. W jadalni wita nas znajoma para pałająca żądzą rewanżu. Tak więc rewanżują się nam, potem my im itd. Po ich odejściu Misiu wpada na pomysł aby jeszcze się gdzieś przejść. Nie zważając na poważny stan Bola>, wychodzimy w kierunku pol. Turbacz. Mgła robi swoje i trafiamy na dobrą drogę dopiero po okrążeniu schroniska. Przy szałasowym ołtarzu czekamy na Bola, który niesie potrzebne nam produkty. Po powrocie kolacyjka, która trwa do północy, a Bolo powoli traci sterowność.
Rankiem okrążamy Turbacz od północy. Tajemnik z Misiem jadą na Stare Wierchy napić się piwa, a potem tzw. kopaną drogą zjeżdżają na Suchorę. Bolo schodzi z Obidowca dziwiąc się zupełnie nowym widokom. W towarzystwie narciarzy biegowych przechodzimy na Tobołów i zjeżdżamy do Ostoi (Bolo kolejką)
Pierwszego dnia 9km i 450m wzniesień, drugiego 13,5km i 282m wzniesień.


POWRóT